Zebra
była pyszna. Jadłyśmy ją raz po raz coś mówiąc. Cieszyłam się, że mam
taka przyjaciółkę. Wreszcie nie musiałam się skradać do innych zwierząt
(oprócz tych na które polowałam), by z nimi pogadać. Mogłam być po
prostu sobą. Po posiłku poszłyśmy się umyć z krwi i rozmawiałyśmy cały
czas. Okazało się, że mamy z Diarą dość sporo wspólnego. Obie nie mamy
rodziny, mamy podobne charaktery i moce. Miałyśmy o czym porozmawiać,
wiec nie zdarzała się między nami niezręczna cisza. Gdy wychodziłyśmy
spod małego wodospadu, zobaczyłam coś w krzakach. Gwałtownie się
zatrzymałam i wpatrywałam się w miejsce, gdzie zniknął cień.
- Widziałaś to? – spytałam Diarę.
<Dokończysz Diara?>
- Widziałaś to? – spytałam Diarę.
<Dokończysz Diara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz