czwartek, 27 grudnia 2012
Od Diary- c.d Liji
-Już wyjasniem. Otóż demony zawsze objawiają się jako cienie. I jak wiadomo lub nie mają niezwykły dar przemieniania w demony. Właśnie kiedy jakiś wilk przestanie im służyć otrzymuje karę. Demony obezwładniają go i usypiają. Nastę pnie rozcinają klatkę piersiową i po kolei odcinają dopływy krwi do niego. Potem w magiczny sposób połączją ze sobą wszystkie dopływy co powoduje, że wilk nie umiera.
-Skąd pewność, że tak właśnie robią?
-Kiedyś służyłam z moim poprzednikiem i widziałam to.-Lija spojrzała na mnie z powądpieniem.
-Mogęci udowodnić, że mówię prawdę.-powiedziałam i...rozdarłam skórę w miejscu gdzie miało być serce. Była tam jednak tylko pustka.
Lija?
Od Liji c.d.o. Diany
Trochę mnie przestraszyła wersja "Diany bez serca" spojrzałam na jej pierś. Czy możliwe że w środku niczego nie ma? Nie możliwe.... przecież by nie żyła.
-Lija...
-Hhmm....- odparłam modrzę ;P
-LIJA!
-Ach tak. Co ?
-O czym tak myślisz.
-O tym że nie możesz żyć bez serca jeśli nie jesteś demonem, a demonem nie jesteś! I co mają demony do tego cienia. Diana nie rozumiem.... możesz mi to wyjaśnić?
(dokończ Diana )
-Lija...
-Hhmm....- odparłam modrzę ;P
-LIJA!
-Ach tak. Co ?
-O czym tak myślisz.
-O tym że nie możesz żyć bez serca jeśli nie jesteś demonem, a demonem nie jesteś! I co mają demony do tego cienia. Diana nie rozumiem.... możesz mi to wyjaśnić?
(dokończ Diana )
środa, 26 grudnia 2012
Od Diary- c.d Liji
Spojrzałam na Liję bardziej blada niż moje futro.
-Ja...znam...A właściwie...To było naprawdę.-powiedziałam a dziewczyny spojrzały na mnie z niecierpliwością.
-Tylko proszę was nie mówcie nikomu.
-Nie powiemy.-powiedziały zgodnie.
-Kiedyś jak miałam 2 lata uciekłam z domu... Wędrowałam przez świat aż natrafiłam na zgraję...demonów.-Lija i Minn spojrzały na mnie z napięciem.-Zgodziłam się im służyć. W końcu pożałaowałam tego. Demony odebrały mi serce, pamięć i właściwie całe życie...-zakończyłam i spuściłam głowę. Cekałam na wyrok....
Lija?Minn?
-Ja...znam...A właściwie...To było naprawdę.-powiedziałam a dziewczyny spojrzały na mnie z niecierpliwością.
-Tylko proszę was nie mówcie nikomu.
-Nie powiemy.-powiedziały zgodnie.
-Kiedyś jak miałam 2 lata uciekłam z domu... Wędrowałam przez świat aż natrafiłam na zgraję...demonów.-Lija i Minn spojrzały na mnie z napięciem.-Zgodziłam się im służyć. W końcu pożałaowałam tego. Demony odebrały mi serce, pamięć i właściwie całe życie...-zakończyłam i spuściłam głowę. Cekałam na wyrok....
Lija?Minn?
wtorek, 25 grudnia 2012
Od Liji c.d.o. Diany
Spojrzałam na zaniepokojoną Dianę. Czułam się wyczerpana. Zawsze tak mam po wizjach.
-Diana nie przejmuj się,- uśmiechnęłam się z bólem.- wizję są głównie po to by im zapobiec, albo przed czymś ostrzegają. -dokończyłam
-A widziałaś coś po mie, no w tej wizji?.
Skwasiłam się.
-Nie che tego mówić, nie wiem czemu. Ale coś mi podpowiada że musisz to wiedzieć. -Wziąłem głęboko oddech jakbym miała powiedzieć coś strasznego. - widziałam cień, niewyraźny przechodzący przez wilki.
-Cień?!-powiedziały zgodnie Minn i Diana
-Ciii, intuicja mi mówi że lepiej im mniej osób wie tym lepiej. Tak wiem głupie, ale lepiej by tak było- To było naprawdę dziwne!!! O matko, nie wiem co?, jak?, dlaczego? a boję się głupiego cienia, chyba klepki mi się poprzestawiały z powodu tej wizji. Zapadła cisza. Dziewczyny pewnie pomyślały że zwariowałam. Nooo, nie ma to jak ogłupiała alfa.
-Hm.... zna ktoś jakieś historie lub legendy o cieniach ? -zapytałam niepewnie
(dokończ Diana lub Minn )
-Diana nie przejmuj się,- uśmiechnęłam się z bólem.- wizję są głównie po to by im zapobiec, albo przed czymś ostrzegają. -dokończyłam
-A widziałaś coś po mie, no w tej wizji?.
Skwasiłam się.
-Nie che tego mówić, nie wiem czemu. Ale coś mi podpowiada że musisz to wiedzieć. -Wziąłem głęboko oddech jakbym miała powiedzieć coś strasznego. - widziałam cień, niewyraźny przechodzący przez wilki.
-Cień?!-powiedziały zgodnie Minn i Diana
-Ciii, intuicja mi mówi że lepiej im mniej osób wie tym lepiej. Tak wiem głupie, ale lepiej by tak było- To było naprawdę dziwne!!! O matko, nie wiem co?, jak?, dlaczego? a boję się głupiego cienia, chyba klepki mi się poprzestawiały z powodu tej wizji. Zapadła cisza. Dziewczyny pewnie pomyślały że zwariowałam. Nooo, nie ma to jak ogłupiała alfa.
-Hm.... zna ktoś jakieś historie lub legendy o cieniach ? -zapytałam niepewnie
(dokończ Diana lub Minn )
sobota, 22 grudnia 2012
Od Diary - c.d Liji
Kiedy Lija padła ja i Minn rzuciłyśmy się aby jej jakoś pomóc. Po chwili Lija wstała.
-Co widziałaś?!- zapytała Minn, która jeszcze była trochę przestraszona. Lija opowiedziała nam co widziała. Zastanawiałyśmy sie nad tym chwilę co to mogło znaczyć. Nie wierzyłam, że coś takiego się stanie...Niedość, że mam jeszcze do wyrównania rachunki z przeszłością to jeszcze ta wizja... Spojrzałam na Minn i Liję w nadzieji, że się odezwą.
Lija? Minn?
Oto nowy członek Yeon
Imię:Yeon ( Joen)
II imię: Black
Płeć: samiec
Wiek: 3,5 lat
Rasa: lew
Kraj pochodzenia: ooo eee... nie wie
Status: czarownik , czarnoksiężnik i uzdrowiciel
Moce: Uzdrawia, czaruję wiele rzeczy dzięki księdze bez której nigdzie się nie rusza, ma żywioł cienia i metalu.Jego wisior to jakby bezdenny plecak, ma tam wiele rzeczy( on nie jest ciężki)
Rodzina: ma siostrę... ale pamięta tylko jej oczy
Charakter: zadziorny , opryskliwy, zabawny, tajemniczy , cichy.
Steruje: Maliniaczka
II imię: Black
Płeć: samiec
Wiek: 3,5 lat
Rasa: lew
Kraj pochodzenia: ooo eee... nie wie
Status: czarownik , czarnoksiężnik i uzdrowiciel
Moce: Uzdrawia, czaruję wiele rzeczy dzięki księdze bez której nigdzie się nie rusza, ma żywioł cienia i metalu.Jego wisior to jakby bezdenny plecak, ma tam wiele rzeczy( on nie jest ciężki)
Rodzina: ma siostrę... ale pamięta tylko jej oczy
Charakter: zadziorny , opryskliwy, zabawny, tajemniczy , cichy.
Steruje: Maliniaczka
Od Liji c.d.o. Diany
-O Minn dobrze że jesteś eee. są pewne problemy z... nowym członkiem- powiedziałam do siostry.
-Nowym członkiem?!- poderwała się Diana.
-Spokojnie - powiedziała Minn do Diany.
-Ale on nas zaatakował!- mówiła tygrysica.
-Usiądź. Wszystko ci wytłumaczę.-Powiedziałam.
Usiadła niechętnie a ja przeszłam do opowiadania. Powiedziałam jak trafił do nas jakiś zamotany, i opowiedział swoją historię oraz to że czasem gdy emocję mu przesłonią zmysły to przechodzi w stan furii.
-Najwyraźniej musiało coś się stać że was zaatakował i...- zaczęłam gdy nagle wstałam.
-Co się dzieje Lija- zapytała Minn
Moje oczy zrobiły się białe.
Miałam wizje.
Było tam czarno... ciemny las ... palił się , widziałam chaotyczne sceny walki... śmieć, krew to było straszne. Dochodził do mnie głos dziewczyn ale jakby był z innego świata. Nagle przebłysk i zobaczyłam Diane, jej zdeterminowane oczy i... i ... wizja się skończyła a ja upadłam.
( dokończ Diana lub Minn, proszę )
-Nowym członkiem?!- poderwała się Diana.
-Spokojnie - powiedziała Minn do Diany.
-Ale on nas zaatakował!- mówiła tygrysica.
-Usiądź. Wszystko ci wytłumaczę.-Powiedziałam.
Usiadła niechętnie a ja przeszłam do opowiadania. Powiedziałam jak trafił do nas jakiś zamotany, i opowiedział swoją historię oraz to że czasem gdy emocję mu przesłonią zmysły to przechodzi w stan furii.
-Najwyraźniej musiało coś się stać że was zaatakował i...- zaczęłam gdy nagle wstałam.
-Co się dzieje Lija- zapytała Minn
Moje oczy zrobiły się białe.
Miałam wizje.
Było tam czarno... ciemny las ... palił się , widziałam chaotyczne sceny walki... śmieć, krew to było straszne. Dochodził do mnie głos dziewczyn ale jakby był z innego świata. Nagle przebłysk i zobaczyłam Diane, jej zdeterminowane oczy i... i ... wizja się skończyła a ja upadłam.
( dokończ Diana lub Minn, proszę )
czwartek, 20 grudnia 2012
Od Diary
Nie wiedziałam co napadło tego tygrysa. Był jakiś dziwny... A zarazem niesamowity. Postanowiłam odwiedzić Liję i Minn.
-Cześć!
-Witaj Diaro.-porzywitała mnie Lija.
-Nie ma Minn?
-Nie. Poszła na polowanie. Co cie tu sprowadza?
-Nic. Nie mam nic do roboty więc przyszłam do was. Nie w porę?
-Nie skąd! Usiądź.-powiedziała Lija i usiadłyśmy. Rozmawiałyśmy przez chwilę. Właśnie kiedy opowiadałam o spotkaniu River`a wróciła Minn.
Minn?Lija?
-Cześć!
-Witaj Diaro.-porzywitała mnie Lija.
-Nie ma Minn?
-Nie. Poszła na polowanie. Co cie tu sprowadza?
-Nic. Nie mam nic do roboty więc przyszłam do was. Nie w porę?
-Nie skąd! Usiądź.-powiedziała Lija i usiadłyśmy. Rozmawiałyśmy przez chwilę. Właśnie kiedy opowiadałam o spotkaniu River`a wróciła Minn.
Minn?Lija?
wtorek, 18 grudnia 2012
Od Zoey- c.d River'a
Obcy zrzucił mnie z siebie z wielką siłą wpadając w szał. Chciałam wstać
i go powstrzymać, ale nie mogłam. Spojrzałam na swoją łapę. Sączyła się
z niej krew. Olśniło mnie. Zatrute pazury! On mnie otruł!! Odchyliłam
głowę do tyłu, bo coraz ciężej mi się oddychało. Ałć! Moje wnętrzności
skręcały się i paliły niemiłosiernie.
- Zoey! – usłyszałam zaniepokojony głos Diary przy swoim uchu. Jęknęłam w odpowiedzi. Chciała mnie podnieść i pewnie zanieść do jaskini jej i Minn, ale to było tak bolesne, że krzyknęłam przeraźliwie. Nagle wpadłam na pomysł. Zamknęłam oczy i skupiłam się. Przecież byłam uzdrowicielką! Próbowałam oczyścić swoje ciało z trucizny. Udało się! Otworzyłam oczy i powoli wstałam. Krwawienie już ustało. Diara patrzyła na mnie z niepokojem.
- Spokojnie, nic mi już nie jest. – powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.
- Odprowadzić cię do jaskini? – spytała powoli kierując się do jaskiń.
- Nie, dzięki. Niedługo wrócę, tylko się jeszcze wykąpię. – powiedziałam i zostałam sama. Umyłam się szybko i zaczęłam węszyć. W powietrzu cały czas unosił się zapach tygrysa, który nas zaatakował. Poszłam jego śladem. Po jakiś dziesięciu minutach szybkiego marszu, dotarłam do jakiejś jaskini z zasłoniętym skałą wejściem. Wszędzie dookoła były powyrywane drzewa z korzeniami. Wpatrywałam się w nie ze zmarszczonym czołem. „Jakieś tornado tędy przeszło, czy co?” pomyślałam sobie. Nagle usłyszałam dziwny dźwięk. Spojrzałam w stronę jaskini. Kamień się odsuwał. Podeszłam trochę bliżej. Wiedziałam, że to on. Jednak, nie chciałam go atakować. Tylko pogadać. Już wychodził, gdy mnie zobaczył. Wyglądał teraz inaczej; chyba normalnie. Stanął jak wryty, ale po chwili się opanował i przyjął pozycję obronną. Instynkt kazał mi uciekać lub zaatakować, lecz zignorowałam go i spojrzałam spokojnie tygrysowi w oczy. W jego zaś oczach malowało się zaskoczenie i … strach?
- Jak to możliwe, że jeszcze żyjesz? – spytał cicho. Uśmiechnęłam się krzywo.
- Ma się te zdolności. – odpowiedziałam. – Słuchaj, nie mam zamiaru cię atakować, przekląć, czy co tam jeszcze, więc się uspokój. Chciałam tylko pogadać. – Rozluźnił się lekko, ale cały czas bacznie mnie obserwował.
- A więc, na pierwszy ogień małe pytanko; co tu robiłeś i czemu nas zaatakowałeś?
<proszę dokończ River>
- Zoey! – usłyszałam zaniepokojony głos Diary przy swoim uchu. Jęknęłam w odpowiedzi. Chciała mnie podnieść i pewnie zanieść do jaskini jej i Minn, ale to było tak bolesne, że krzyknęłam przeraźliwie. Nagle wpadłam na pomysł. Zamknęłam oczy i skupiłam się. Przecież byłam uzdrowicielką! Próbowałam oczyścić swoje ciało z trucizny. Udało się! Otworzyłam oczy i powoli wstałam. Krwawienie już ustało. Diara patrzyła na mnie z niepokojem.
- Spokojnie, nic mi już nie jest. – powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.
- Odprowadzić cię do jaskini? – spytała powoli kierując się do jaskiń.
- Nie, dzięki. Niedługo wrócę, tylko się jeszcze wykąpię. – powiedziałam i zostałam sama. Umyłam się szybko i zaczęłam węszyć. W powietrzu cały czas unosił się zapach tygrysa, który nas zaatakował. Poszłam jego śladem. Po jakiś dziesięciu minutach szybkiego marszu, dotarłam do jakiejś jaskini z zasłoniętym skałą wejściem. Wszędzie dookoła były powyrywane drzewa z korzeniami. Wpatrywałam się w nie ze zmarszczonym czołem. „Jakieś tornado tędy przeszło, czy co?” pomyślałam sobie. Nagle usłyszałam dziwny dźwięk. Spojrzałam w stronę jaskini. Kamień się odsuwał. Podeszłam trochę bliżej. Wiedziałam, że to on. Jednak, nie chciałam go atakować. Tylko pogadać. Już wychodził, gdy mnie zobaczył. Wyglądał teraz inaczej; chyba normalnie. Stanął jak wryty, ale po chwili się opanował i przyjął pozycję obronną. Instynkt kazał mi uciekać lub zaatakować, lecz zignorowałam go i spojrzałam spokojnie tygrysowi w oczy. W jego zaś oczach malowało się zaskoczenie i … strach?
- Jak to możliwe, że jeszcze żyjesz? – spytał cicho. Uśmiechnęłam się krzywo.
- Ma się te zdolności. – odpowiedziałam. – Słuchaj, nie mam zamiaru cię atakować, przekląć, czy co tam jeszcze, więc się uspokój. Chciałam tylko pogadać. – Rozluźnił się lekko, ale cały czas bacznie mnie obserwował.
- A więc, na pierwszy ogień małe pytanko; co tu robiłeś i czemu nas zaatakowałeś?
<proszę dokończ River>
poniedziałek, 17 grudnia 2012
Od Rivera- c.d Zoey
-Nie twój interes...-warknąłem.
-Gadaj!- krzyknęła biała tygrysica.
Poczułem jak buzuje we mnie krew i wiedziałem, że zaraz nastanie najniebezpieczniejsza faza furii. Nagle poczułem ból głowy i straciłem panowani nad sobą. Z wielką siła odrzuciłem samicę, która mnie trzymała, raniąc jej łapę. Tygrysica jak najprędzej podbiegła do krwawiącej samicy, a ja uciekłem krzystając z okazji, ponieważ nie chciałe zrobić im większej krzywdy. Biegłem raz po raz wyrywając jakieś drzewo. Wreszcie znalazłem jakąś jaskinię. Wyjście zasłoniłem głazem, żeby nie przyszło mi do głowy z tamtąd wyjść. Po kilku godzinach uspokoiłem się, furia upadła, a ja wróciłem do normalnego wyglądu, chciałem wyjść z jaskini, gdy usłyszałem czyjeś kroki.
(niech ktoś dokończy)
-Gadaj!- krzyknęła biała tygrysica.
Poczułem jak buzuje we mnie krew i wiedziałem, że zaraz nastanie najniebezpieczniejsza faza furii. Nagle poczułem ból głowy i straciłem panowani nad sobą. Z wielką siła odrzuciłem samicę, która mnie trzymała, raniąc jej łapę. Tygrysica jak najprędzej podbiegła do krwawiącej samicy, a ja uciekłem krzystając z okazji, ponieważ nie chciałe zrobić im większej krzywdy. Biegłem raz po raz wyrywając jakieś drzewo. Wreszcie znalazłem jakąś jaskinię. Wyjście zasłoniłem głazem, żeby nie przyszło mi do głowy z tamtąd wyjść. Po kilku godzinach uspokoiłem się, furia upadła, a ja wróciłem do normalnego wyglądu, chciałem wyjść z jaskini, gdy usłyszałem czyjeś kroki.
(niech ktoś dokończy)
niedziela, 9 grudnia 2012
Od Zoey-c.d Diary
Zaatakował
nas z zaskoczenia. Zaczęłyśmy atakować go wodą, ale on z łatwością
przyjmował nasze ciosy. Musiał być magiem wody. Zaczęłam ciskać w niego
kulami cienia. Niestety odskakiwał na bok i nie trafiałam w niego. Cóż,
skoro magia nie działała, trzeba było zastosować tradycyjne metody.
Skinęłam głową do Diary, a ona zaczęła go atakować powietrzem i wodą,
odwracając jego uwagę. Ja powoli skradałam się w jego kierunku. Po
chwili skoczyłam na niego i szarpaliśmy się ze sobą. Miał lekka
przewagę, bo był większy i cięższy, ale ja byłam dość drobna i zwinna i
unikałam jego pazurów i kłów. Gdy trafił w drzewo zamiast w moją głowę, a
ono zaczęło momentalnie usychać, zrozumiałam, że ma zatrute kły i
pazury. Jeden cios oznaczałby śmierć. Jeszcze bardziej skupiłam się na
unikaniu jego ciosów, a Diara cały czas nacierała na niego magią.
Unikając ciosu, chwilowo się odsłonił. Wykorzystałam szansę i skoczyłam
na niego. Przyszpiliłam go do ziemi i nie pozwalałam wstać. Oboje
dyszeliśmy, a on warczał na mnie i kłapał zębami, ale nie mógł mnie
dosięgnąć.
- Co ty tu robisz i czemu nas atakujesz?!? – warknęłam do niego.
<River lub Diara dokończycie??>
- Co ty tu robisz i czemu nas atakujesz?!? – warknęłam do niego.
<River lub Diara dokończycie??>
sobota, 8 grudnia 2012
Od Diary-c.d Zoey
-Tak... Co to było?
-Nie wiem... Sprawdzimy?
-Dobra.-powiedziałam i ruszyłyśmu w stronę krzaku. Po chwili wyleciał z nich taki ptak:
-Furia!!!-krzyknęłam uradowana.
-To twój ptak?
-Tak...-odpowiedziałam i pogłaskałam feniksa. Zoey niepewnie do niego podeszła i go pogładziła.
-Lubi cię...-podumowałam. Nagle poczułam jakieś dziwne uczucie jakbym znała Zoey od lat. Jednak moje rozmyślania przerwał suchy trzask i zza krzaków wyskoczył taki tygrys:
Warczał i nagle rzucił się na nas. Zaczęła się walka.
Zoey?Dasz ciąg dalszy?
Powitajmy nowego członka- River
River
Imię: River
II imię: Luck
Płeć:samiec
Wiek:3 lata
Rasa: tygrys
Kraj pochodzenia: Hiszpania
Status:przywódca polowań
Moce: żywioł wody i natury, zatrute kły i pazury, gdy jest w stanie furii ma niewiarygodną siłę, zręczność oraz moc jego żywiołów.
Rodzina: szuka partnerki
Charakter: nie może czuć zbyt wiele naraz, ponieważ przechodzi wtedy w stan furii, pomocny, odkąd stracił stado zamknął się w sobie.
Steruje: bezimienna
tak wygląda gdy jest w stanie furii:
Imię: River
II imię: Luck
Płeć:samiec
Wiek:3 lata
Rasa: tygrys
Kraj pochodzenia: Hiszpania
Status:przywódca polowań
Moce: żywioł wody i natury, zatrute kły i pazury, gdy jest w stanie furii ma niewiarygodną siłę, zręczność oraz moc jego żywiołów.
Rodzina: szuka partnerki
Charakter: nie może czuć zbyt wiele naraz, ponieważ przechodzi wtedy w stan furii, pomocny, odkąd stracił stado zamknął się w sobie.
Steruje: bezimienna
tak wygląda gdy jest w stanie furii:
Od Zoey-c.d Diary
Zebra
była pyszna. Jadłyśmy ją raz po raz coś mówiąc. Cieszyłam się, że mam
taka przyjaciółkę. Wreszcie nie musiałam się skradać do innych zwierząt
(oprócz tych na które polowałam), by z nimi pogadać. Mogłam być po
prostu sobą. Po posiłku poszłyśmy się umyć z krwi i rozmawiałyśmy cały
czas. Okazało się, że mamy z Diarą dość sporo wspólnego. Obie nie mamy
rodziny, mamy podobne charaktery i moce. Miałyśmy o czym porozmawiać,
wiec nie zdarzała się między nami niezręczna cisza. Gdy wychodziłyśmy
spod małego wodospadu, zobaczyłam coś w krzakach. Gwałtownie się
zatrzymałam i wpatrywałam się w miejsce, gdzie zniknął cień.
- Widziałaś to? – spytałam Diarę.
<Dokończysz Diara?>
- Widziałaś to? – spytałam Diarę.
<Dokończysz Diara?>
Od Diary-c.d Zoey
Z jednej strony nie wiedziałam czy mogę jej ufać ale z drugiej... Jest całkiem fajna.
-Pewnie!-powiedziałam i po chwili zapytałam:
-Zapolujemy?
-Jasne.-upatrzyłyśmy sobie zebrę i ją upolowałyśmy.
Zoey?
-Pewnie!-powiedziałam i po chwili zapytałam:
-Zapolujemy?
-Jasne.-upatrzyłyśmy sobie zebrę i ją upolowałyśmy.
Zoey?
piątek, 7 grudnia 2012
Od Zoey-c.d Diary
Zaśmiałam się.
- Może, ale ja to lubię. Przynajmniej mam coś do roboty, poza włóczeniem się po dżungli jak kiedyś. – powiedziałam, a Diara się uśmiechnęła.
- Pomóc ci w czymś? – spytała. Spojrzałam na swoja jaskinie.
- Jasne. Jak chcesz możesz pomóc mi pozbyć się części pajęczyn i kurzu. – zaproponowałam niepewnie. Nie byłam przyzwyczajona do pomocy innych.
- Pewnie! To do roboty. – powiedziała i zaczęłyśmy sprzątać. Zdejmowałyśmy ze ścian pajęczyny, a ja brałam pająki na ręce i wypuszczałam je na zewnątrz. Diara patrzyła na mnie zdziwiona.
- Nie boisz się, że cię ugryzą? – spytała patrząc niepewnie na pająka na pajęczynie, którą właśnie miała zamiar sprzątnąć. Wzruszyłam ramionami.
- Nie. Zwierzęta wyczuwają strach i się bronią. Poza tym istnieje legenda, że za każdego zabitego pająka, gdzieś na świecie będzie burza. – popatrzyłyśmy na siebie i zaczęłyśmy się śmiać. Tu padało praktycznie codziennie – mimo że to środek Afryki. Sprzątałyśmy tak i opowiadałyśmy sobie śmieszne historyjki. Zaczęłam jej ufać. Poczułam, że tu jest od teraz mój dom…
- Diara? – zaczęłam niepewnie.
- Hm? – odwróciła się do mnie.
- Chciałabyś zostać mój przyjaciółką?
<pliis dokończysz Diara?>
- Może, ale ja to lubię. Przynajmniej mam coś do roboty, poza włóczeniem się po dżungli jak kiedyś. – powiedziałam, a Diara się uśmiechnęła.
- Pomóc ci w czymś? – spytała. Spojrzałam na swoja jaskinie.
- Jasne. Jak chcesz możesz pomóc mi pozbyć się części pajęczyn i kurzu. – zaproponowałam niepewnie. Nie byłam przyzwyczajona do pomocy innych.
- Pewnie! To do roboty. – powiedziała i zaczęłyśmy sprzątać. Zdejmowałyśmy ze ścian pajęczyny, a ja brałam pająki na ręce i wypuszczałam je na zewnątrz. Diara patrzyła na mnie zdziwiona.
- Nie boisz się, że cię ugryzą? – spytała patrząc niepewnie na pająka na pajęczynie, którą właśnie miała zamiar sprzątnąć. Wzruszyłam ramionami.
- Nie. Zwierzęta wyczuwają strach i się bronią. Poza tym istnieje legenda, że za każdego zabitego pająka, gdzieś na świecie będzie burza. – popatrzyłyśmy na siebie i zaczęłyśmy się śmiać. Tu padało praktycznie codziennie – mimo że to środek Afryki. Sprzątałyśmy tak i opowiadałyśmy sobie śmieszne historyjki. Zaczęłam jej ufać. Poczułam, że tu jest od teraz mój dom…
- Diara? – zaczęłam niepewnie.
- Hm? – odwróciła się do mnie.
- Chciałabyś zostać mój przyjaciółką?
<pliis dokończysz Diara?>
czwartek, 6 grudnia 2012
Od Diary-c.d Zoey
Zaraz
po tym jak poznałam nową człąkinie stada poszłam za nią do jaskini.
Najwyraźniej Zoey nusiała mnie wyczuć, bo uwarznie sie oglądała.
Uznałam, że bez sensu jest chowanie się przed nia więc wyszłam i
pokazałam się jej.
-O, cześć Diara! Przestraszyłaś mnie.
-Nie chciałam. Jeśli można zapytać: podoba ci sie tu?
-Tak dziękuję.-odpowiedziała i uśmiechnęła sie lekko.
-Jaka masz pozycję w stadzie?-zapytałam a ona spojrzała na mnie nieufnie.
-Nie cgcesz mówić to nie. Ale ja ci powiem: dowódczyni wojowników. Do usług.-powiedziałam co sprawiło, że Zoey zaczęła się śmiać. Chyba z tego:,,Do usług".
-Ja jestem wojowniczką, szpiegiem i zastępna uzdrowicielką.
-Łał. Masz żmudną pracę!-powiedziała patrząc na nia z honorem.
Zoey? Dokończysz?
-O, cześć Diara! Przestraszyłaś mnie.
-Nie chciałam. Jeśli można zapytać: podoba ci sie tu?
-Tak dziękuję.-odpowiedziała i uśmiechnęła sie lekko.
-Jaka masz pozycję w stadzie?-zapytałam a ona spojrzała na mnie nieufnie.
-Nie cgcesz mówić to nie. Ale ja ci powiem: dowódczyni wojowników. Do usług.-powiedziałam co sprawiło, że Zoey zaczęła się śmiać. Chyba z tego:,,Do usług".
-Ja jestem wojowniczką, szpiegiem i zastępna uzdrowicielką.
-Łał. Masz żmudną pracę!-powiedziała patrząc na nia z honorem.
Zoey? Dokończysz?
środa, 28 listopada 2012
Od Zoey- c.d Lijii
Nie
mogłam się już doczekać nowej jaskini, choć tego nie okazywałam.
Poszłyśmy z Liją do ich jaskini. W środku była biała tygrysica i
gepardzica. Podniosły na nas wzrok przerywając rozmowę.
- Minn, Diara, to jest Zoey, dołączyła właśnie do naszego stada. – przedstawiła mnie Lija.
- Cześć, jestem Minn. – powiedziała gepardzica i podała mi łapę. Uśmiechnęłam się lekko i uścisnęłam ją.
- A ja nazywam się Daria. – powiedziała tygrysica. Również uścisnęłam jej łapę. Porozmawiałyśmy chwilę, a potem Lija zabrała mnie, byśmy poszukali dla mnie nowej jaskini. Przeszukaliśmy prawie wszystkie, ale żadna specjalnie mi nie przypadła do gustu. W końcu natrafiłyśmy, na piękną jaskinię z kryształkami na ścianach i małym strumyczkiem znikającym w podziemnym źródełku.
- Jak tu pięknie. – powiedziałam zachwycona. – Mogę tu zamieszkać? – zapytałam patrząc na Liję. Ona uśmiechnęła się.
- Jasne, tylko będziesz musiała ją urządzić. – powiedziała. Kiwnęłam głową i od razu zabrałam się do pracy. Naniosłam mchu i piór na posłanie i ułożyłam je koło strumyka. Gdy nanosiłam chrustu na ognisko, poczułam na sobie czyiś wzrok. Ktoś mnie obserwował.
<dokończ ktoś proszę!>
- Minn, Diara, to jest Zoey, dołączyła właśnie do naszego stada. – przedstawiła mnie Lija.
- Cześć, jestem Minn. – powiedziała gepardzica i podała mi łapę. Uśmiechnęłam się lekko i uścisnęłam ją.
- A ja nazywam się Daria. – powiedziała tygrysica. Również uścisnęłam jej łapę. Porozmawiałyśmy chwilę, a potem Lija zabrała mnie, byśmy poszukali dla mnie nowej jaskini. Przeszukaliśmy prawie wszystkie, ale żadna specjalnie mi nie przypadła do gustu. W końcu natrafiłyśmy, na piękną jaskinię z kryształkami na ścianach i małym strumyczkiem znikającym w podziemnym źródełku.
- Jak tu pięknie. – powiedziałam zachwycona. – Mogę tu zamieszkać? – zapytałam patrząc na Liję. Ona uśmiechnęła się.
- Jasne, tylko będziesz musiała ją urządzić. – powiedziała. Kiwnęłam głową i od razu zabrałam się do pracy. Naniosłam mchu i piór na posłanie i ułożyłam je koło strumyka. Gdy nanosiłam chrustu na ognisko, poczułam na sobie czyiś wzrok. Ktoś mnie obserwował.
<dokończ ktoś proszę!>
wtorek, 27 listopada 2012
Od Liji
Prowadziłam Zoey do naszych jaskiń musiałam ją przedstawić Mihh i Diarii.
-Kto jeszcze należy da twojej watahy?
-Moja siostra i tygrysica Diaria. - odpowiedziałam
- Dużo was nie jest.
-Nas.-poprawiłam ją- Ale nie ma się co przejmować.
(dokończ Zoey)
-Kto jeszcze należy da twojej watahy?
-Moja siostra i tygrysica Diaria. - odpowiedziałam
- Dużo was nie jest.
-Nas.-poprawiłam ją- Ale nie ma się co przejmować.
(dokończ Zoey)
niedziela, 25 listopada 2012
Od Zoey- Nowe życie
Odkąd
wygnano mnie z mojego starego stada, cały czas szukałam domu., ale nikt
nie chciał mnie przyjąć. Nie przejmowałam się tym zbytnio, ale lubiłam
żyć w jednym miejscu, a nie cały czas się „przeprowadzać”. Pewnego dnia
wybrałam się na polowanie. Znalazłam stado zebr, które przeżuwały
leniwie wysoką trawę sawanny. Tak, sawanny, mimo że była ona na granicy
dżungli. Zabrałam się do ataku i już po chwili zajadałam się sporym
okazem. Nagle poczułam, że ktoś mnie obserwuje. Odwróciłam się i
zobaczyłam białą gepardzicę, idącą w moją stronę. Zasłoniłam mój posiłek
swoim ciałem; nie chciałam stracić obiadu.
- Kim jesteś? To teren naszego stada. – powiedziała. Zdziwiłam się lekko, ale nie dałam nic po sobie poznać. Nie miałam zielonego pojęcia, że to jest czyjś teren. - Nazywam się Zoey. Nie chciałam nikomu przeszkadzać, tylko polowałam. – powiedziałam z uniesioną głową. Może nie wyglądałam groźnie, ale moja moc już tak. W razie ataku, byłam stuprocentowo pewna swojej wygranej. Gepardzica spojrzała na mnie i podała mi łapę. - Jestem Lija, należysz może do jakiegoś stada? – spytała, gdy uścisnęłam jej łapę. Mój wojowniczy nastrój nieco opadł, ale nadal byłam czujna. - Nie, ale szukam domu. – odpowiedziałam szczerze. - Może chciałabyś się przyłączyć do naszego Stada Życia? – spytała, a ja spojrzałam na nią zaskoczona. - T-t-tak. – powiedziałam, a Lija uśmiechnęła się do mnie. - Witamy w domu. – powiedziała i zaczęła mnie prowadzić w stronę jaskiń. Zostawiłam swój niedojedzony posiłek i poszłam za nią. Będę miała dom! <proszę Lija dokończ> |
|
sobota, 24 listopada 2012
Gorąco przywitajmy nową człnikinię- Zoey
Zoey
Imię: Zoey
II imię:Nefretete
Płeć: Samica
Wiek: 3 lata
Rasa: pantera
Kraj pochodzenia: Afryka
Status: szpieg, wojowniczka, zastępcza uzdrowicielka
Moce:Włada nad wodą, lodem i cieniem. Mimo niegroźnego wyglądu, potrafi być zabójcza. Umie uzdrawiać za pomocą swojej magii, lecz nie przepada za tym.
Rodzina:Nie ma
Charakter:Na pierwszy rzut oka jest cicha, mroczna i niebezpieczna, lecz gdy kogoś polubi staje się zabawna, ciepła, romantyczna i opiekuńcza. Jest wierna i odważna, lecz nie łatwo zapomina swoje krzywdy. Mimo niesłychanej odporności fizycznej w postaci mocy i ciętego języka jest delikatna i łatwo ją zranić.
Steruje: Kaytlin
Imię: Zoey
II imię:Nefretete
Płeć: Samica
Wiek: 3 lata
Rasa: pantera
Kraj pochodzenia: Afryka
Status: szpieg, wojowniczka, zastępcza uzdrowicielka
Moce:Włada nad wodą, lodem i cieniem. Mimo niegroźnego wyglądu, potrafi być zabójcza. Umie uzdrawiać za pomocą swojej magii, lecz nie przepada za tym.
Rodzina:Nie ma
Charakter:Na pierwszy rzut oka jest cicha, mroczna i niebezpieczna, lecz gdy kogoś polubi staje się zabawna, ciepła, romantyczna i opiekuńcza. Jest wierna i odważna, lecz nie łatwo zapomina swoje krzywdy. Mimo niesłychanej odporności fizycznej w postaci mocy i ciętego języka jest delikatna i łatwo ją zranić.
Steruje: Kaytlin
Od Diary c.d. Minn
-Co tu robisz?-zapytałam.
-Wyszłam na obchód a ty?
-A tak po prostu chciałam poznać teren. Pójdziemy razem?
Minn?
-Wyszłam na obchód a ty?
-A tak po prostu chciałam poznać teren. Pójdziemy razem?
Minn?
Od Minn- c.d. Diary
Usłyszałam lekkie pukanie do drzwi. Otworzyłam drzwi do mieszkania mojego i Liji i zobaczyłam pięknego flaminga,a przy nim liścik:
,,Z przeprosinami od Diary".
Bardzo zadowolona z podarunku wzięlam go w zęby i zaniosłam do kuchni.
-Skąd to masz?- spytała zagadkowo Lija, lecz ja nic nie odpowiedziałam tylko podałam jej liścik.
Na twarzy samicy zajaśniał uśmiech.
-To bardzo miło z jej strony.- odparła w końcu.
Lija przygotowała obiad, który zjadłyśmy ze smakiem. Najedzona do syta wybrałam się na spacer. Zwiedzałam tereny stada, aby dokładnie wiedzieć gdzie co się znajduje, aż natknęłam sie na Diarę.
-Cześć.- przywitałam ją.
-Cześć. Jeszcze raz przepraszam, że wtedy wypłoszyłam wam tego flaminga...
-Nic się nie stało.- przerwałam jej w połowie zdania.
(dokończ Diara)
,,Z przeprosinami od Diary".
Bardzo zadowolona z podarunku wzięlam go w zęby i zaniosłam do kuchni.
-Skąd to masz?- spytała zagadkowo Lija, lecz ja nic nie odpowiedziałam tylko podałam jej liścik.
Na twarzy samicy zajaśniał uśmiech.
-To bardzo miło z jej strony.- odparła w końcu.
Lija przygotowała obiad, który zjadłyśmy ze smakiem. Najedzona do syta wybrałam się na spacer. Zwiedzałam tereny stada, aby dokładnie wiedzieć gdzie co się znajduje, aż natknęłam sie na Diarę.
-Cześć.- przywitałam ją.
-Cześć. Jeszcze raz przepraszam, że wtedy wypłoszyłam wam tego flaminga...
-Nic się nie stało.- przerwałam jej w połowie zdania.
(dokończ Diara)
Od Diary- c.d Liji
-Chętnie.-odpowiedziałam ale w głębi duszy czułam się z tym źle.
-Chodź zaprowadzę cię.-powiedziała a jak posłusznie za nią poszłam. Kiedy nastał wieczór wróciłam na miejsce spotkania z nimi i u polowałam im pięknego flaminga. Dołączyłam do niego liść i napisałam:
-,,Z przeprosinami od Diary."-potem podrzuciłam im to pod jaskinie i poszłam do lasu aby się zrelaksować.
Lija albo Minn. Dokończycie?
-Chodź zaprowadzę cię.-powiedziała a jak posłusznie za nią poszłam. Kiedy nastał wieczór wróciłam na miejsce spotkania z nimi i u polowałam im pięknego flaminga. Dołączyłam do niego liść i napisałam:
-,,Z przeprosinami od Diary."-potem podrzuciłam im to pod jaskinie i poszłam do lasu aby się zrelaksować.
Lija albo Minn. Dokończycie?
piątek, 23 listopada 2012
Od Liji - Wataha
Wraz z siostrą osiedliłyśmy się tu. Uznałyśmy że jest to przepiękne miejsce na nowe życie.
-Jesteśmy słabe, co zrobimy jak nikt do nas nie dołączy? - zapytała Mihh
-Nie wiem.- powiedziałam prawdę.- Mam nadzieję że niedługo spotkamy jakiegoś kota.
Nagle nam obu zaburczało w brzuchach. Spojrzałyśmy na siebie zgodnie.
-Czas na małe polowanie.-zawołałyśmy.
Gdy tak skradałyśmy się na dorodnego flaminga którego zobaczyłyśmy . Nagle ku nam wybiegł tygrys, przez co przegonił nam flaminga.
-Wiesz co zrobiłaś! Odsraszyłaś nam obiad- zawołała Mihh
Tygrysia odpowiedziała warknięciem. Przez chwile myślałam że dojdzie to potyczki kotowatych, gdy powiedziałam:
-Dosyć! Może źle zaczęliśmy? Jestem Lija a to moja siostra Mihh- powiedziałam do wilczycy podając jej łapę
-Ja Diara- powiedziała
-Może chcesz dołączyć do naszej watahy- zapytałam jej
(dokończ Diana )
-Jesteśmy słabe, co zrobimy jak nikt do nas nie dołączy? - zapytała Mihh
-Nie wiem.- powiedziałam prawdę.- Mam nadzieję że niedługo spotkamy jakiegoś kota.
Nagle nam obu zaburczało w brzuchach. Spojrzałyśmy na siebie zgodnie.
-Czas na małe polowanie.-zawołałyśmy.
Gdy tak skradałyśmy się na dorodnego flaminga którego zobaczyłyśmy . Nagle ku nam wybiegł tygrys, przez co przegonił nam flaminga.
-Wiesz co zrobiłaś! Odsraszyłaś nam obiad- zawołała Mihh
Tygrysia odpowiedziała warknięciem. Przez chwile myślałam że dojdzie to potyczki kotowatych, gdy powiedziałam:
-Dosyć! Może źle zaczęliśmy? Jestem Lija a to moja siostra Mihh- powiedziałam do wilczycy podając jej łapę
-Ja Diara- powiedziała
-Może chcesz dołączyć do naszej watahy- zapytałam jej
(dokończ Diana )
czwartek, 22 listopada 2012
Przywitajmy nową członkinię- Diara!
Diara
Imię: Diara
Płeć: samica
Wiek:4 lata (nieśmiertelna)
Rasa: tygrys
Kraj pochodzenia: nie zna
Status: dowódczyni wojowników
Moce:cniewidzilność, moce powietrza i wody, super szybka, super silna
Rodzina: zginęła
Charakter:raczej miła, agresywna, odważna, wierna, tajemnicza, skryta ale da się z nią zaprzyjaźnić, spokojna ale kiedy ktoś ja wkurzy nieobliczalna
Steruje: piwonia
Imię: Diara
Płeć: samica
Wiek:4 lata (nieśmiertelna)
Rasa: tygrys
Kraj pochodzenia: nie zna
Status: dowódczyni wojowników
Moce:cniewidzilność, moce powietrza i wody, super szybka, super silna
Rodzina: zginęła
Charakter:raczej miła, agresywna, odważna, wierna, tajemnicza, skryta ale da się z nią zaprzyjaźnić, spokojna ale kiedy ktoś ja wkurzy nieobliczalna
Steruje: piwonia
środa, 14 listopada 2012
Założycielki stada- Lija i Minn!
Lija
Imię: Lija
II imię: Rey (czyt. Rej)
Płeć: samica
Wiek:3 lata
Rasa: gepard
Kraj pochodzenia: Afryka
Status: przywódczyni stada
Minn
Imię: Minn
II imię: Daia
Płeć: samica
Wiek:3 lata
Rasa:gepard
Kraj pochodzenia: Afryka
Status: przywódczyni stada
Moce: transmutacja, umie stać się niewidzialna, wszystkie moce powietrza i natury, dzięki dzwonkowi na szyi może przywołać dowolne mityczne stworzenie.
Rodzina: siostra- Lija
Charakter: uwielbia sztukę, pomocna, wrażliwa co nie oznacza, że jest słaba, zwinna, szybka.
Steruje: bezimienna
Imię: Lija
II imię: Rey (czyt. Rej)
Płeć: samica
Wiek:3 lata
Rasa: gepard
Kraj pochodzenia: Afryka
Status: przywódczyni stada
Moce: Najszybsza w watasze, wyostrzone
zmymsły, wszystko związane z wodą. Naszyjnik pozwala jej komunikować się
ze zwierzętami i stawać się duchem . Ma wizję
Rodzina: siostra - Minn
Charakter:Miłą, wierna odważna, wytrzymała, kochająca, nie lubi jak coś ją denerwuję, stawia na swoim
Steruje: Maliniaczka
Minn
Imię: Minn
II imię: Daia
Płeć: samica
Wiek:3 lata
Rasa:gepard
Kraj pochodzenia: Afryka
Status: przywódczyni stada
Moce: transmutacja, umie stać się niewidzialna, wszystkie moce powietrza i natury, dzięki dzwonkowi na szyi może przywołać dowolne mityczne stworzenie.
Rodzina: siostra- Lija
Charakter: uwielbia sztukę, pomocna, wrażliwa co nie oznacza, że jest słaba, zwinna, szybka.
Steruje: bezimienna
Subskrybuj:
Posty (Atom)